Nie musicie chować twarzy w dłoniach i lamentować nad marną jakością adaptacji elektronicznych hitów – filmowa wersja kultowej serii Prince of Persia przywraca wiarę w sens burzliwego związku kina i gier wideo. Pracując pod dwubiegunową presją, jej twórcy wyszli z konfrontacji z oryginałem obronną ręką. Utwór odchodzi od pierwowzoru na tyle, by autonomiczny scenariusz nie rozlazł się w szwach, a jednocześnie kokietuje fanów cyfrowej wersji i nie odbiera im frajdy z odkrywania wplecionych w fabułę cytatów.
Rzeczony rozdźwięk między dwoma typami odbiorcy jest jedną z głównych przyczyn, decydujących o fatalnym poziomie ekranizacji gier. Osobą, która umożliwiła dialog pomiędzy poróżnionymi grupami, został na planie Mike’a NewellaJordan Mechner – ojciec cyklu o Księciu Persji. Dzięki połączonym siłom Mechnera oraz tercetu scenarzystów, nostalgię, emocjonalny rdzeń filmu, udało się podwójnie zakodować. Bez względu na to, czy macie w mózgu gniazdo HDMI, czy słowo "konsola" kojarzy Wam się tylko z rokokowym salonem, za czymś podczas seansu zatęsknicie. Jeśli nie za renesansem serii, która największe triumfy święciła na poprzedniej generacji konsol, to za samoświadomym i profesjonalnie zrealizowanym Kinem Nowej Przygody, pełnym grubo kreślonych bohaterów, nagłych zwrotów akcji i sztubackiego humoru.
Tip-top, ot co. Książę jest przystojny i zawadiacki, księżniczka piękna i rezolutna, szach mądry i dumny, a zły wuj – śliski niczym wąż. Sceny akcji zrealizowane zostały z polotem, zaś skrzące się dowcipem dyskusje trwają dokładnie tyle, ile trzeba. Doświadczony Newell z gracją ominął wnyki i nie przeładował utworu scenami imitującymi mechanikę rozgrywki. Owszem, mamy tu cyfrowo podrasowane popisy akrobatyczne, dynamiczne gonitwy po dachach i filmowy ekwiwalent logicznych zagadek, ale wszystko podane jest z umiarem, a dosłowne cytaty zostały zgrabnie wszyte w literacką tkankę scenariusza (jak "klasowe" sprzeczki Taminy i Dastana, odwołujące się bezpośrednio do relacji między bohaterami przedostatniej jak dotąd odsłony gry). Zapewniam, że tytułowe piaski, pozwalające cofnąć czas i odwrócić bieg niefortunnych wydarzeń, nie będą Wam po seansie potrzebne.
Wydanie DVD z butów nie katapultuje, warto jednak sprawdzić materiał dokumentalny o produkcji dzieła. Wersja Blu-ray tradycyjnie dopieści najwybredniejszych widzów. Z uwagi na bogatą paletę kolorystyczną film prezentuje się wprost rewelacyjnie!
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu